Jest środa 31 maja 2017, Słońce wzeszło o godzinie 04:39 a zajdzie o 21:13. Rano spać się chce trochę mocniej niż zwykle. Organizm czuje kawę wypitą po 20, 3 godziny pracy „po pracy” a później by łatwiej zasnąć godzina słuchania książki. It was just another czang’s day…. 🙂
Od marca trzasnąłem 3679 stron, dających w sumie 10 książek, dla porównania styczeń – luty to 6189 stron i 19 książek.
Co się działo przez trzy miesiące?
Daj Się Poznać to wyjątkowy – i wymagający! – konkurs programistyczny dla ambitnych. Motywacja i determinacja są kluczowe – to jedyne wymaganie.
To jak to było?
Początkowo nie było chęci udziału w konkursie – CLT namawiał, a ja się wykręcałem, że nia mam na to czasu. Czy wykręty były słuszne? Myślę, że nie. Po ilości przeczytanych książek widać, że konkurs, ale też sam Python wraz z książką wpłynął na to co robiłem.
Motywacja i determinacja była, jest dalej, bo to dla mnie nie koniec. Temat? Niby zwykły, normalny nic wielkiego, ale…
rssSnake – konsolowy czytnik RSS, powstał / powstaje 🙂 nie po to by zawojować świat, tylko jest to projekt, który sprawia, że ja, a może ktoś jeszcze kiedyś się czegoś nauczy.
Jeśli więc kiedyś będziesz się zastanawiał, czy startować w DSP, to nie myśl za dużo bierz cokolwiek tak jak ja i pisz!
W rssSnake dotknąłem wielu rzeczy, od podstaw Pythona, a mimo, że piszę biegle w C#, pisałem w Javie, Scali, biegle posługuję się PL/SQL i T-SQL to Python początkowo sprawił mi trochę trudności. Rozumiałem różne kwestie, mechanizmy ale szalona mielonka wprowadziła trochę zamieszania w moim postrzeganiu świata. Tak więc była to bardzo dobra lekcja.
W projekcie dotknąłem takich rzeczy jak pobieranie danych z Internetu (co jest w Pythonie banalne), parsowanie ich i dostęp poprzez bardzo użyteczne i wydajne mechanizmy Pythona, wreszcie doszedłem do SQL’a – sqlite, w którym też czasami przecierałem oczy ze zdziwienia, aż w końcu po obsługę linii komend, która jest i nie jest banalna 🙂
Zabrakło trochę czasu (nie motywacji), aby skończyć projekt w maju. Nie zakładałem tego w sumie – nawet nie wiedziałem czy dotrwam do końca konkursu i o czym będę pisał, a tu jak widzicie chyba 28 post…. 🙂
Co z projektem? Myślę, że będę go sobie dalej dziubał, bo czemu nie 🙂 w podobnej formie jak w konkursie, jakieś zmiany, commit, opis na blogu. Znaczy to, że nic się tak naprawdę nie kończy!
A co z wygraną?
Wygrałem kilka rzeczy! Przede wszystkim nauczyłem się podstaw Pythona, to świetny kalkulator, świetny jezyk mający różnorakie zastosowanie, chętnie do niego wrócę jak będzie ku temu okazja.
Po drugie piszę swobodnie na blogu. Zawsze chciałem pisać, mam jakieś aspiracje by coś kiedyś wydrukować, kiedyś… no ale jeszcze do końca nie mam na to pomysłu. Uwielbiam czytać/słuchać, mam troche inspiracji, ale nie zawsze jest czas by je przelać na „papier” (który szanuje i staram się nie używać :)).
Po trzecie nauczylem się czegoś o sobie, tego, że jak mam motywację, chęć do zrobienia / napisania czegoś to powinienem to robić, rzucić wszystko i robić!
Kilka razy miałem świetnego posta na blogu – napisałem 3/4 „w natchnieniu” i musiałem przerwać, gdy do tego wróciłem to już nie było to samo i kończyło się to zazwyczaj jak flaki z olejem 🙂
Czy wygram w DSP? 🙂
Ha ha, jak widzisz wyżej wygrałem co najmniej 3x, więc na gali i wyróżnieniach mi nie zależy. No ale zobaczymy co to będzie. Po ilościach odwiedzin bloga nie widzę raczej, by ktoś tu za bardzo trafiał, komentował poza grupką najbliższych znajomych.
Nic, dziękuję DSP2017, to była niezła przygoda.
P.S. Przepraszam tych, których zabiłem takim długim tekstem! 🙂
Gratulacje! Udało się nam, było ciężko ale dotrwaliśmy 😉
Wow, solidnie zawyżasz statystyki czytelnictwa. Ja chyba miałbym problem żeby z tych przeczytanych w całym życiu wybrać 19 naprawdę dobrych 😉
Każdy ma swoje medium 😀 Kolega mawia ze czytam za cała jego rodzine 🤓
Jest masa dobrych książek tylko doba jest za krótka. Można zacząć lekko od Tolkiena a na Łaskawym Litela skończyć