Używki i Ego w IT

Ostatni post skłania mnie do myśli, iż dobrze, że nie byłem w wojsku saperem jak mój tatko! 🙂 Przypomina mi się też tekst dobrego kolegi, który przy takich ciekawych przypadkach programistycznych 😉 mawiał, że gdyby programiści byli lekarzami… to niewiele osób by przeżywało… (oczywiście na tematy służby zdrowia nie wchodźmy 😀 bo stąd niedaleko do polityki)

No to przydługi wstępniak mamy za sobą… można kończyć 🙂 Generalnie chodzi o to, że boję się pisać dalej kod, więc dziś nie będzie o projekcie…

Dobra – to rzućmy mądrym cytatem, z kogo to? 😛

Emancipate yourself from mental slavery,
None but ourselves can free our mind.

Dla mnie w IT, a przynajmniej w programowaniu nie ma ego. Zawsze są pewne przejawy chęci pokazania się z jak najlepszej strony. Jak napisałem poprzedni kod i uzyskałem tak przeze mnie nieoczekiwany efekt 😉 pomyślałem o nieeeee… wykorzystałem już czas przeznaczony w tym dniu na pisanie, a tu taka gafa – nie mogę strzelić commita! I zaraz przyszła złota myśl, że mogę, a nawet powinienem! Nie jest to kod produkcyjny, więc… może pokazanie światu swoich błędów sprawi, że świat sam je naprawi? 🙂

Okay… a co robić gdy jesteśmy po robocie wyssani ze wszystkich środków mana i nie mamy już energii by czarować? Używki moi drodzy – przecież wszyscy tak robią 🙂

Jakie używki wciągać? 🙂 najlepiej takie, które nie zostawią kaca – więc alkohol i inne świństwa odpadają. Fajnie by było odlecieć w jakiś niefizyczny świat, od razu na myśl przychodzi mi książka Alberta Hoffmanna „LSD: Moje trudne dziecko” – kto nie czytał polecam, ale nie nie nie – przecież nie o to chodzi!

Z mojego doświadczenia mogę wam polecić dwie rzeczy:

  1. Świeże powietrze – wyjdźcie sobie na 45-60 minut na spacer. Połaźcie gdziekolwiek i nie myślcie… (pkt 2), obserwujcie otaczający świat, oczyśćcie umysł z tego co się działo w danym dniu, a wrócicie do domu pełni energii. Jeżeli trudno się wam codziennie motywować do wychodzenia kupcie sobie opaskę mierzącą kroki, ustawcie cel dzienny na 8 tysięcy i wytrwajcie ile się da – ja mam na razie 190 dni 🙂
  2. Medytacja lub trans – zacznijcie medytować, jeżeli nie wiecie jak to posłuchajcie Adama – on wam to wyjaśni, na jego stronie jest sporo darmowych nagrań, które pozwalają łatwo zacząć. Można też spróbować muzyki transowej, założyć słuchawki i polecieć w jakąś wizualizację. To bardzo relaksuje – spróbujcie.

Jeśli nie macie czasu na punkt 1 i 2, to wywalcie telewizor i FB (etc.) 🙂 zapewne wtedy się coś znajdzie, zwłaszcza, że te punkty można realizować w tym samym czasie!

 

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.